Knurowianie sprzed stu lat
Historia miasta to historia ludzi
Historia samego Knurowa jako miasta pojawiła się już wielokrotnie w książkach, na łamach różnego rodzaju prasy czy w opowieściach. Gdy przyjrzymy się budynkom, które stanęły tu już dawno temu, to możemy nabrać ochoty na to, aby te budynki opowiedziały nam prawdę o sobie. Jednakże architektura to nie jedyne źródło historyczne. To również inne źródła, np. prasa. Właśnie media najlepiej opisywały życie dawnych ludzi. Stały się nośnikiem ich historii. A historia tych ludzi to także historia miasta.
Morderstwo krewnej żony
Bardzo ciekawą jest historia z 1918 roku, kiedy to niejaki Alojzy Tobala dokonał zabójstwa krewnej swojej żony. Jak bliską osobą dla żony Tobali była ofiara zabójstwa? Nie można tego jednoznacznie ustalić, gdyż dwa różne źródła prasowe z tego okresu podają różne szczegóły. Zgodne jest to, że Tobali zmarła żona, a sam Tobala działał pod wpływem dużych emocji. W pierwszej wersji tej historii teściowa nie chciała wydać Tobali mebli, które należały do zmarłej żony. W drugiej wersji Tobala zabił swoją szwagierkę, która miała czynić mu trudności w ponownym ożenku. Do zabójstwa Tobala użył rewolweru. Aby mieć pewność, że ofiara na pewno nie żyje, oddał trzy strzały. Sąd wymierzył mu karę śmierci.
Łzy smutku czy śmiechu?
Pozostając w mrocznych klimatach pewien mieszkaniec Knurowa w 1921 roku położył się w ciasnym pomieszczeniu i usnął. Trzeba nadmienić, że ów człowiek był wówczas pijany. Przez pijacki sen miał wzdęcia. Jak podaje „Goniec Śląski” mężczyzna zmarł, ponieważ zatruł się… własnymi gazami. Ten kuriozalny sposób odejścia z tego świata musiał u wielu czytelników wzbudzić salwę śmiechu. Jednakże wciąż mówimy o śmierci człowieka. Śmiać się czy płakać?
Chciał okraść własną firmę
W 1920 roku doszło do bardzo niecodziennej sytuacji. Otóż pracownik firmy Fiegler i Kuss udał się do Banku Drezdeńskiego, którego siedziba znajdowała się w Gliwicach. Pracownik miał za zadanie przywieźć z banku 80 000 marek dla firmy. Pieniądze wprawdzie otrzymał, lecz zamiast do pracodawcy pojechał do Wrocławia. Policja bardzo szybko wpadła na jego trop i aresztowała go.
Jeśli interesuje Cię historia, koniecznie zajrzyj na stronę: nieznanahistoria.pl