Remis piłkarzy Concordii z ŁTS-em Łabędy budzi niedosyt w Knurowie
Rywalizacja wyjazdowa piłkarzy Concordii z ŁTS-em Łabędy zakończyła się remisem 1:1 (0:0). Było blisko, żeby zawodnicy pod wodzą trenera Szymona Pietkiewicza wrócili do Knurowa ze zdobytymi wszystkimi punktami. Mimo że przed rozpoczęciem meczu wynik ten mógł zostać bez wahania przyjęty, to jednak po końcowym gwizdku w gronie drużyny panowało uczucie braku spełnienia.
Sobotnia konfrontacja na boisku nie była spektakularnym widowiskiem. Trudno było jednak oczekiwać inaczej, biorąc pod uwagę piątkowe opady deszczu, które wpłynęły na stan murawy w Łabędach. Warunki na boisku były takie same dla obu drużyn i zarówno zawodnicy Concordii, jak i ŁTS-u musieli nie tylko stawić czoła sobie nawzajem, ale także radzić sobie z trudnościami w tworzeniu efektywnych ataków na błotnistym terenie.
Po triumfie nad Olimpią Boruszowice, piłkarze z Knurowa przystąpili do starcia z ŁTS-em Łabędy pełni optymizmu i nadziei na poprawę swojego punktowego dorobku. Concordia rozpoczęła mecz ostrożnie, skupiając się przede wszystkim na obronie, jednak po zauważeniu, że przeciwnik nie posiada wielu atutów, postanowiła przejąć kontrolę nad grą.
W 22 minucie gospodarze miało szansę na zdobycie gola, ale strzał Kalinowskiego z rzutu wolnego odbił się od słupka. Następnie Kocur podał piłkę Kaczorowi, lecz Słonecki był na swoim miejscu i zapobiegł stracie bramki. Trochę później duet Kocur-Kaczor ponownie próbował zagrozić bramce rywali, ale strzał „Kacziego” nie trafił w cel. Próba odwetu ze strony Bielca była nieskuteczna – Misiak bez problemu poradził sobie z jego strzałem.